poniedziałek, 14 maja 2012

Jak napisać pismo procesowe w postępowaniu cywilnym


Witam wszystkich po weekendzie, mam nadzieję że spędziliście go równie miło i przyjemnie jak ja. Chciałbym zaprosić Was do przeczytania mojego nowego artykułu – jak napisać pismo procesowe.

Pismo procesowe to pismo kierowane do Sądu. Na początek warto zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz – pisma procesowe czasem wnosi się na formularzach. Nie użycie formularza stanowi błąd formalny, który spowoduje wezwanie do wniesienia pisma ponownie – tym razem na formularzu. Sąd da Wam 7 dniowy termin na wykonanie tej czynności, pod rygorem zwrotu pisma – oznacza, to nie zostanie ono uwzględnione w postępowaniu. Warto zawsze przeczytać pouczenie znajdujące się w piśmie, które otrzymamy z Sądu – np. w przypadku otrzymania nakazu zapłaty, na dole napisane jest, jak powinniśmy złożyć sprzeciw lub zarzuty.

Zazwyczaj (nie zawsze!) zasada jest taka: jeżeli otrzymujemy pismo na formularzu, odpowiadamy na nie również na formularzu.

Jakie są więc obligatoryjne (niezbędne) elementy każdego pisma procesowego? Zacznijmy od góry – pismo powinno zawierać datę i miejsce jego napisania. Następnie oznaczamy Sąd, do którego kierujemy wniosek – jego nazwę i adres, warto zajrzeć na stronę WWW danego Sądu i sprawdzić ten adres – czasem ulegają one zmianie.

Następne w kolejności winno być dokładne oznaczenie stron postępowania – przy czym warto zwrócić uwagę na nazewnictwo. Piszmy o sobie tak, jak nazywa Nas Sąd – jeżeli jesteśmy stroną, napiszmy strona, jeżeli uczestnikiem postępowania – piszmy uczestnik postępowania, jeżeli pozwanym – piszemy pozwany itd. itp. – to samo tyczy się stron przeciwnych czy innych uczestników. Jeżeli trzymamy się tego ściśle, pismo wygląda po prostu bardziej profesjonalnie, na pewno ułatwi to też sędziemu pracę (i może będzie nam bardziej przychylny J ). W dalszej kolejności podajemy sygnaturę akt (jeżeli została już nadana) – jest to chyba najważniejszy element pisma! Nigdy nie możemy o tym zapomnieć. W sprawach cywilnych niezbędne jest podanie wps (wartość przedmiotu sporu) lub wpz (wartość przedmiotu zaskarżenia – w postępowaniu odwoławczym). Wartość tę znajdziemy z pewnością w otrzymanym z Sądu piśmie. Jeżeli to my pozywamy lub występujemy z wnioskiem – musimy ją określić. Powyższe elementy powinny znaleźć się w nagłówku pisma.

W dalszej kolejności nazywamy pismo, ładnie pogrubioną czcionką na środku (np. odpowiedź na pozew, pismo uczestnika postępowania itp.) i piszemy o co wnosimy. Jest to pierwsza część pisma, bardzo ważna, ponieważ na niej opiera się sędzia przeprowadzając rozprawę/posiedzenie. W przypadku spraw, w których występujemy przeciwko komuś (spraw procesowych) nie możemy zapomnieć o nieśmiertelnej formułce:

„wnoszę o zasądzenie od ……… (np. powoda/powodów) na moją rzecz kosztów niniejszego postępowania w całości według norm prawem przepisanych”

Jeżeli tego nie zrobimy, nie otrzymamy z powrotem poniesionych wydatków – szczególnie ważne w przypadku, gdy pismo nasze podlega opłacie, lub musimy pojechać do Sądu gdzieś na drugi koniec kraju.

Formułka o kosztach powinna stanowić jednak ostatnią część tego, o co wnosimy (powinna być na końcu). Najpierw powinniśmy napisać o co faktycznie nam chodzi – o oddalenie powództwa, oddalenie wniosku, nieuwzględnienie dowodów itp. – na razie bez żadnego uzasadniania – wystarczy jednym zdaniem.

Jeżeli chcemy aby Sąd przeprowadził jakieś nasze dowody, powinniśmy napisać również, iż wnosimy o przeprowadzenie dowodów zawnioskowanych niniejszym pismem.

Gdy zakończymy tę część pisma, przechodzimy do uzasadnienia. I znowu ładnie na środku, pogrubioną czcionką UZASADNIENIE – i tu opisujemy – najpierw stan faktyczny – tak jak wygląda on w naszym mniemaniu, następnie możemy (nie musimy) napisać w czym zgadzamy się ze stroną przeciwną, a następnie część główna – czyli argumenty popierające to, o co wnosimy. Ta część zależy już tylko od naszej inwencji i umiejętności pisarskich.

Na koniec pisma musi znaleźć się oznaczenie załączników – może ono wyglądać np. tak:

Załączniki:
1. Dowody wymienione w treści pisma (wystarczy taka formułka, pod warunkiem, żę faktycznie wymieniliśmy je w piśmie. W przypadku świadków – koniecznie podać ich adresy)
2. pełnomocnictwo wraz z opłatą – 17 zł (jeżeli taka jest wymagana – nie wymaga się opłaty od pełnomocnictwa dla małżonka, zstępnych, wstępnych – oraz wielu innych – zwolnienia możemy znaleźć w punkcie IV, kolumna III załącznika do ustawy o opłacie skarbowej)
3. … odpisów pisma – w zależności od ilości uczestników/stron postępowania – wysyłamy oryginał dla Sądu oraz odpowiednią ilość odpisów – dla siebie nie musimy. Np. jeżeli jesteśmy my (np. pozwani) oraz dwóch powodów – żona i mąż, to pomimo tego że mieszkają razem, wysyłamy dwa odpisy pisma oraz wszystkich załączników.
Ewentualnie: 4. Opłata pisma podlegają czasem opłacie – np. 1) pozew i pozew wzajemny; 2) apelacja i zażalenie; 3) skarga kasacyjna i skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia; 4) sprzeciw od wyroku zaocznego; 5) zarzuty od nakazu zapłaty; - a także wiele innych, o czy napiszę w innym artykule.

Pismo musi także zostać własnoręcznie podpisane !!!!

I to w zasadzie wszystkie niezbędne elementy zwykłego pisma procesowego – szczegóły opisze w innych artykułach, takich jak „jak napisać i odpowiedzieć na pozew”.

Proszę was jednak abyście pamiętali – napisanie pisma procesowego nie jest sprawą prostą, a czasem to jak zostanie ono napisane, zaważy na losach waszego postępowania. Ja osobiście nie polecam osobistego pisania pisma – czasem naprawdę warto wydać kilka złotych i zasięgnąć opinii prawnika.

Jak zwykle zapraszam do kontaktu – w komentarzach lub przez email – chętnie udzielę porad, jak napisać konkretne, ważne dla Was pismo. Pozdrawiam.
KJ




środa, 9 maja 2012

Mandaty i postępowanie mandatowe cz. 2


Mandaty, mandaty, mandaty – jak nie płacić ? Jak żyć?
Wniosek o uchylenie prawomocnego mandatu karnego.
Część 2


Dobry wieczór wszystkim czytelnikom. Tak jak obiecałem, dokończę dzisiaj artykuł odnośnie postępowań mandatowych. Biorąc pod uwagę wczorajsze rozważania, pozostaje nam ostatnia kwestia – co zrobić, jeżeli mandat zostanie przez nas przyjęty, a my po czasie stwierdzamy, że jest on niesprawiedliwy ?

Teoretycznie, przyjęcie i podpisanie mandatu równoznaczne jest prawomocnym zakończeniem postępowania mandatowe – tak jakbyśmy obskoczyli pierwszą i drugą instancję w sądzie naraz, a sędzią był policjant/strażnik miejski/inny.

Ustawodawca przewidział jednak wyjście z takiej sytuacji – art. 101 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Stanowi on następująco:

Art. 101. § 1.Prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu.
§ 2.Uprawnionym do uchylenia prawomocnego mandatu karnego jest sąd właściwy do rozpoznania sprawy, na którego obszarze działania grzywna została nałożona. W przedmiocie uchylenia mandatu karnego sąd orzeka na posiedzeniu. Przed wydaniem postanowienia sąd może zarządzić stosowne czynności w celu sprawdzenia podstaw do uchylenia mandatu karnego.
§ 3.Uchylając mandat karny nakazuje się podmiotowi, na rachunek którego pobrano grzywnę, zwrot uiszczonej kwoty.

Problem jest tutaj następujący: co ustawodawca miał na myśli, stwierdzając „jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie”. Zarówno piśmiennictwo, jak i orzecznictwo (sądy) nie są zgodne, co dokładnie stwierdzenie to oznacza. Aby nie wdawać się w rozważania o teorii winy, powiem krótko: nie ma zgody co do tego, czy sąd powinien orzec jedynie, czy czyny opisane na mandacie stanowią wykroczenia (np. jeżeli na mandacie napisano: śmienie się w miejscu publicznym – 100 zł. Nie jest to wykroczeniem, mandat winien zostać więc uchylony), czy powinien może zadać sobie trud aby zbadać, czy wykroczenie zostało w ogóle popełnione.

Oczywiście z naszego punktu widzenia – osoby ukaranej – zależy nam, aby sąd zbadał, czy popełniliśmy czyn stwierdzony przyjętym przez nas mandatem (innymi słowy – czy można nam przypisać winę).
I tu pojawia się problem. W orzecznictwie istnieją głosy zarówno za takim rozwiązaniem, jak i przeciw niemu. Stosunek mniej więcej 50-50. Wszystko zależy więc, jak zapatruje się na sprawę sędzia, który akurat przyjmie ją do rozpoznania. Mój wniosek, który rozpatrywany był wczoraj, został niestety oddalony. Istniało 50% szans, że jednak chwyci. Biorąc pod uwagę, iż dostałem zwolnienie z kosztów sądowych, myślę, że warto zaryzykować. Oczywiście trzeba mieć jakieś merytoryczne argumenty – dlaczego mandat został na nas nałożony niesłusznie, oraz wyczerpująco wskazać sędziemu słuszną drogę rozumowania J Reszta zależy tylko od szczęścia.

Jak więc napisać taki wniosek ? Poniżej zamieszczam wniosek napisany przeze mnie w mojej sprawie. Zawiera on szeroką opisaną wykładnię przepisu art. 101 k.p.w., więc przytaczanie jej w niniejszym art. jest całkowicie zbędne. Dodam tylko, że poniżej znajduje się także link, z którego wniosek można sobie ściągnąć w wersji PDF. Polecam lekturę tego pisma, ponieważ jest bardzo pouczająca.

https://rapidshare.com/files/485877417/wzór-pismo_do_sadu_o_uchylenie_mandatu.pdf - ściągnij wzór wniosku o uchylenie prawomocnego mandatu karnego.

Jeżeli po kliknięciu na obrazek poniżej, pismo jest za małe, można je powiększyć naciskając ctrl shift +





Pamiętajcie o dołączeniu oryginału mandatu oraz odpisu (kserokopii) pisma z załącznikiem – dla organu, który wydał mandat (więcej o pisaniu pism procesowych napiszę w najbliższym czasie w osobnym artykule).

Dziękuję za uwagę i zapraszam do komentowania – chętnie udzielę rad na forum bloga, lecz także mailowo – prywatnie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Peace. KJ



wtorek, 8 maja 2012

Mandaty i postępowanie mandatowe cz. 1


Mandaty, mandaty, mandaty – jak nie płacić ? Jak żyć?
Wniosek o uchylenie prawomocnego mandatu karnego.
Część 1

Wiem, że obiecywałem wczoraj, iż tematyką bloga będzie prawo cywilne. Postanowiłem jednak zacząć z grubej rury – od sprawy karnej. Dlaczego? Po prostu dzisiaj ćwiczyłem to na sobie co zainspirowało mnie do napisania artykułu.

Jak wygląda postępowanie mandatowe każdy wie (czy jest jakiś czytelnik, który nie dostał mandatu ??). Zatrzymują nas służby, pojawia się sakramentalne pytanie: przyjmuje Pani/Pan mandat? I co tu odpowiedzieć? Większość ludzi z automatu zgadza się na często niesprawiedliwe rozstrzygnięcie służb, przez które zostały zatrzymane. Powiem więc tak: nie należy bać się sądu!

Mandat można dostać za cały szereg wykroczeń, opisanych w Kodeksie wykroczeń (k.w.) – dostępny tu: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19710120114. Samo postępowanie reguluje zaś ustawa – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (k.p.w.) – dostępny tutaj: http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20011061148.

WAŻNE: zawsze patrzcie na wersję ujednoliconą, jest to wersja najnowsza.

W razie jakichkolwiek wątpliwości odnośnie postępowania Policji, Straży Miejskiej (Gminnej) i innych służb polecam lekturę tych ustaw. Czasem warto wiedzieć, na co możemy sobie pozwolić. Z doświadczenia wiem, że służby mundurowe wykazują się czasem nieznajomością tych dwóch ustaw, a czasem udają że ich nie znają.

Ale ad topic – jak należy zachować się, w przypadku zatrzymania przez służby mundurowe. Podstawową rzeczą, którą zawsze wmawiam moim znajomym – NIE PRZYJMUJ MANDATU. Ok, nie przyjmuj go tylko wtedy, gdy jesteś pewien, że wybronisz się w sądzie. Jeżeli twoja wina jest oczywista, służby mają świadków i dowody (np. w postaci zmierzonej prędkości na urządzeniu pomiarowym) powinniśmy zgodzić się na mandat - obniży nam to koszty (unikniemy zbędnych kosztów postępowania sądowego, przeważnie w granicy 80 zł). Zawsze wtedy negocjuj! Bądź miły, nie cwaniakuj – to naprawdę działa i pozwala zmniejszyć karę.

Nawet w przypadku, gdy służby dysponują dowodami, pozostaje dla nas pewna furtka. Nie zawsze musimy zostać ukarani mandatem– wiele przepisów Kodeksu wykroczeń przewiduje karę nagany!

Dla przykładu, za przejście na czerwonym świetle (art. 92 k.w.) służby mogą ukarać nas karą nagany. Często jednak nie chcą tego zrobić, ponieważ zależy im na premii. Jak w tej sytuacji należy się zachować ? NIE PRZYJMUJ MANDATU!

Za niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności związanych z trzymaniem zwierzęcia (np. pies bez kagańca, smyczy) – art. 77 k.w. przewiduje karę nagany. Jeżeli służby nie chcą się na nią zgodzić – NIE PRZYJMUJ MANDATU!

Nie masz ze sobą dokumentów (np. prawa jazdy) – art. 95 k.w. przewiduje karę nagany – NIE PRZYJMUJ MANDATU!

Przykładów tych jest mnóstwo, blog ten nie powstał jednak w celu namawiania ludzi do nieprzestrzegania prawa. Przejdę więc do konkretów. Powiesz – jak to mam nie przyjąć mandatu? Co będzie dalej? Jak żyć? Najpierw będzie przesłuchanie w charakterze podejrzanego – może odbyć się na miejscu, możesz dostać wezwanie na komendę. Ważne jest aby mieć dość przekonywujące argumenty, dlaczego właśnie wtedy zachowałeś się niezgodnie z prawem. Pamiętaj, że sąd otrzyma protokół z przesłuchania, a przynajmniej jego skrót. Uważaj więc, co mówisz!

Ja wybroniłem się kiedyś z mandatu za przejście na czerwonym świetle dowodząc przed sądem, że: byłem wtedy chory, śpieszyło mi się do lekarza, padał deszcz (rzeczywiście tak było), a parasolka zasłaniała mi semafor, nie zauważyłem więc, że światło zmieniło się na czerwone. Straż miejska oczywiście chciała wlepić mandat (100 zł), na który się nie zgodziłem. W sądzie otrzymałem karę nagany oraz zwolnienie z kosztów sądowych – WAŻNE aby w piśmie do sądu zawsze wnieść o zwolnienie od kosztów postępowania. Sąd rzadko bada (zwłaszcza u ludzi młodych) jaka jest rzeczywista sytuacja materialna. Mnie nigdy się to nie zdarzyło. Efekt: kara nagany i żadnych dodatkowych kosztów. Istotnym jest, aby po otrzymaniu pisma z sądu o wyznaczeniu posiedzenia, napisać krótkie pismo wyjaśniające dlaczego zachowaliście się tak a nie inaczej wraz z formułką: wnoszę o ukaranie mnie karą nagany. Wzór pisma zamieszczam poniżej. Ważne też, aby stawić się w sądzie osobiście, ładnie się ubrać i wyglądać porządnie. Wzbudza to zaufanie i zwiększa wiarygodność.


OK powiecie. Co w sytuacji, jeżeli sąd nie uwzględni wniosku? Albo nie stanie się nic i dostaniecie grzywnę w wysokości proponowanej przez służby, albo w gorszym wypadku, sąd obciąży was dodatkowo kosztami postępowania – przeważnie jest to ok. 80 zł. No risk no fun.

Jak argumentować więc nie zachowanie się zgodnie z przepisami prawa? Ile wyobraźni, tyle może być argumentów. Nie masz prawka – śpieszyłem się: na lotnisko*, po dziewczynę która ciągle na mnie krzyczy*, po chorą mamę*, do lekarza* i zapomniałem wziąć z domu dokumentów. Można dołączyć oświadczenie jednej z tych osób. Wiem, że zachowałem się niezgodnie z prawem, wyrażam skruchę, przepraszam. Mam nauczkę, nigdy już się tak nie zachowam. Jestem osobą praworządną, szanuję prawo itd. itp. Wnoszę o ukaranie mnie karą nagany.
*Niepotrzebne skreślić

Pamiętajcie, że w sądzie nie wolno kłamać, a tłumaczenie musi być zgodne z prawdą. A co!

O co chodzi więc  z tym uchyleniem prawomocnego mandatu karnego ? Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Z uwagi na obszerność tej tematyki, przejdę do jej opisania w części drugiej niniejszego artykułu, na którą zapraszam już jutro. A warto będzie poczytać, bo jest to wiedza całkiem przydatna. Powiem tylko, że istnieje możliwość uchylenia mandatu – w pewnych specyficznych okolicznościach. Szansa na to jest jednak niewielka, aczkolwiek istnieje. Lepiej GO NIE PRZYJMOWAĆ! Zapraszam.

Pozdrawiam. KJ


P.S. i zapamiętajcie sobie: Art. 80. k.w. - § 1. Kto: 1) przejeżdża pojazdem lub konno albo przepędza zwierzę gospodarskie przez wał przeciwpowodziowy w miejscu do tego nieprzeznaczonym lub wzdłuż po wale, na którym nie ma drogi o dostatecznie mocnej nawierzchni podlega karze grzywny lub karze nagany ! No.

poniedziałek, 7 maja 2012

Post pierwszy - Powitanie.


Witam - wbrew temu jak modne jest ostatnio krytykowanie tego słowa.

Wstęp
Nazywam się Michał Gadowski i od kilku lat naprawiam pralki. OK żartuję. Pracuję jako prawnik w Kancelariach (dokładnie w dwóch) adwokackich. Stykając się z rynkiem usług prawniczych od "drugiej strony", czyli od strony ich dostawcy, zaobserwowałem pewne zjawisko - ludzie boją się prawników. Tak, boicie się nas :) 

Prawnik w Polsce - chociaż wciąż jest to zawód okryty pewną dozą szacunku - upodabnia się w oczach społeczeństwa do stereotypowego amerykańskiego prawniczego rekina (shark)- jak w tym kawale:

Q: How many lawyer jokes are there?
A: Only three. The rest are true stories.

(Dla nieznających języka angielskiego: ile jest kawałów o prawnikach ? Tylko trzy, reszta to prawda.)

Ludzie uważają, że rynek usług prawniczych jest drogi. I tutaj znajdzie się pasujący kawał (tym razem po naszemu):

P: Jak nakłonić grupę prawników, żeby uśmiechnęli się do zdjęcia ?
O: Powiedz: "stawka godzinowa"

Częściowo jest to prawda - rynek usług prawniczych nie należy do najtańszych - tak jest niestety na całym świecie. To skłania ludzi do poszukiwania odpowiedzi w źródłach innych niż Kancelarie prawnicze - jednym z tych źródeł jest internet.

Cel
Pomoc ludziom, którzy z różnych przyczyn nie zamierzają skorzystać z obsługi prawnej.

Będę pisał o rzeczach prostych - wręcz podstawowych - dla prawnika. Rzeczy te mogą jednak nastręczać wiele problemów osobom z poza branży - np. terminy, wysokość opłat sądowych, okresy przedawnienia, zakres odpowiedzialności sprzedawcy za sprzedany towar itd. itp.

Dlaczego ja?
No i teraz podstawowe pytanie - dlaczego warto będzie czytać właśnie mojego bloga? Odpowiedź jest prosta - zdecydowana większość blogów o tematyce prawnej (jeżeli nie wszystkie) są to blogi tworzone - jak się wydaje - z myślą o prawnikach. Artykuły dotyczą problemów skomplikowanych i raczej nie interesują zwykłych ludzi. Dla przykładu jeden ze znanych mi blogów prawniczych, zamieścił ostatnio artykuł, którego temat brzmi:
I co Wy na to? Przyznajcie się, ile razy musieliście przeczytać ten temat, aby go zrozumieć. 

Na moim blogu problem taki nie wystąpi - postaram się pisać o sprawach przydatnych i potrzebnych w prosty i zrozumiały sposób. Liczę, ze lektura ta przyniesie wam korzyści i rozrywkę (no dobra to był żart - tylko korzyści i wiedzę :). 

Kwestia druga - czy przedsiębiorcy górniczy naprawdę czytają blogi? Spółki w rodzaju Holdingu Węglowego posiadają umowy z największymi i najlepszymi Kancelariami w Polsce - po co ich właściciele mieliby czytać blogi? Np. Katowicka Grupa Kapitałowa, skupiająca Katowicki Holding Węglowy i kopalnię Kazimierz Juliusz, wydobyła w 2009 roku 13,5 mln ton węgla. Przychody ze sprzedaży wyniosły 3,8 mld zł, spółka wypracowała ok. 90 mln zł zysku netto. Nie wydaje mi się, aby ktoś z Zarządu spółki czytał te artykuły. Kto jest więc targetem takiego artykułu ? 

U mnie target jest określony: t0 każdy kto chce posiąść podstawową wiedzę z zakresu prawa cywilnego i pokrewnych.

Pomysł
Skąd ten pomysł ? Będąc jeszcze na studiach wymyślaliśmy z kolegami jakby tu dorobić trochę grosza na zabawę studiowanie . Przyszedł mi wtedy do głowy świetny - w moim mniemaniu - pomysł - a jakby zorganizować szkolenia dla zwykłych normalnych ludzi: przedsiębiorców, biznesmenów, pracowników firm itp. dotyczące podstawowych zagadnień prawniczych - elementów prawa cywilnego, prawa pracy itp.  Oczywiście pomysłu nie wcieliliśmy wtedy w życiu, z powodu kompletnego braku koncepcji jak wogóle się do tego zabrać.

Dziś spróbuję pomysł ten urzeczywistnić, z jedną różnicą - robię to pro bono. Bezpłatnie.

W myśl zasady wyrażonej w nagłówku bloga - nakazy prawa są następujące - żyć uczciwie, drugiemu nie szkodzić, każdemu oddać co mu się należy

Zapraszam do lektury i częstszych odwiedzin - już od jutra.



Zapraszam także wszystkich chętnych do zadawanie pytań: osobiście na email zglaszamsprzeciw@gmail.com lub w komentarzach. Chętnie udzielę porad na forum bloga, o ciekawszych zagadnieniach napiszę z pewnością dłuższe artykuły.

Z uwagi na brak czasu i późną porę, w dniu dzisiejszym nie zamieszczę jeszcze żadnego merytorycznego artykułu, ale z pewnością taki pojawi się już jutro.

                                                      Pozdrawiam serdecznie, KJ